Mam pewne doświadczenie w rezerwacji Orlika, więc mogę się wypowiedzieć na ten temat. Całkiem niedawno chciałem zarezerwować boisko dla siebie i kolegów z firmy (chodziło o boisko do "kopanej"). Okazało się, że nie jest to takie proste. Pan - opiekun Orlika kazał nam, a dokładnie szefowi naszej firmy zwrócić się oficjalnym pismem do organu zarządzającego obiektem, czyli SOSiR-u. Pismo takie oczywiście napisaliśmy i złożyliśmy gdzie trzeba. Po niespełna tygodniu zadzwonił do firmy gość z informacją, że może ewentualnie udostępnić nam boisko konkretnego dnia w konkretnych godzinach. Dopiero wtedy wspomniany wcześniej Pan - opiekun orlika ma prawo udostępnić nam boisko na ustalony czas.
W piśmie, o ile dobrze pamiętam, zawarta była formuła, że rezerwujący ponosi wszelkie koszty i odpowiedzialność za wynikłe szkody, czy wypadki skutkujące uszkodzeniami ciała bądź śmiercią.
Podejrzewam, że z boiskami do kosza jest taka sama procedura. Trzeba zwrócić się do samej góry, tylko skoro w naszym przypadku musiał zwrócić się sam pracodawca, to w przypadku kibiców może to być na przykład Prezes Stowarzyszenia, czyli sami wiecie kto...

Najprościej mówiąc, chyba musi być ktoś, kto weźmie odpowiedzialność na siebie.